Można rzec, że od jakiegoś czasu jestem w takim małym szale książkowo-zakupowym. Lubię przeszukiwać rynek oraz wyłapywać tzw. dobre kąski czytelnicze. Czasem zdarza się, że kupuje coś „w ciemno”, a to mi tytuł się spodobał lub okładka albo jest jakaś fajna promocja lub książka jest z tzw. outletu i kosztuje 30% ceny wyjściowej.
W taki to oto „niewinny” sposób trafiłam na książkę „Terapia par. Miłość, seks i dramaty” autorstwa Barbary Bloomfield i Chrisa Radley’a. Brzmi trochę jak harlequin, ale kosztowała grosze - zatem pomyślałam – biorę. Jak pomyślałam, też tak uczyniłam (oczywiście dodając jeszcze dwie inne pozycje do koszyka zakupowego).
Trochę faktów: książka opisuje trzy pary w gabinecie psychoterapeuty (autorki – pani Barbary). Opowieści czy histerie oraz zawarte w nich postacie są fikcyjne, natomiast cała konwencja i przekaz jest niesamowicie oryginalny. Jest napisana w postaci KOMIKSU. Oprócz wypowiedzi pacjentów oraz terapeuty, czytelnik dostaje dodatkowo:
Ostatni punkt to strzał w dziesiątkę! Dwoje bardzo doświadczonych terapeutów systemowych prowadzi rozmowę na temat zastosowanych podczas terapii narzędzi psychoterapeutycznych. Jest to w mej opinii superwizja, pomiędzy terapeutką Barbarą a superwizorem Chrisem. Podczas tych ciekawych i bardzo wnoszących dialogów nie tylko możemy dowiedzieć się, jakie techniki zostały wdrożone w proces terapii, ale także poznać emocje oraz myśli samego terapeuty na temat pary oraz zastosowanych narzędzi.
Jestem pod ogromnym wrażeniem książki, ze względu na zastosowaną formę komiksu oraz jej praktycznej strony. Chcę więcej takich pozycji – z gabinetu terapeuty indywidualnego, par i rodzin. Myślę, że ta innowacyjna formuła przekazywania merytorycznych treści spodoba się niejednej/niejednemu z Was.
Zapraszam więc do lektury, dzielenia się wrażeniami oraz polecania innych pozycji, które wciągają bez reszty.